środa, 11 listopada 2015

Pamiętnik nastolatki ( cz.2 )

Witajcie w ten miły środowy poranek kiedy nie trzeba się wcześniej budzić i iść do szkoły, dzięki Bogu. Od teraz  post będzie dodawany raz w tygodniu.  Będę was prosiła o  przykładowe tematy, które mogłabym poruszyć, np. Jak poradzić sobie z ludźmi którzy do was zaczepiają.  Dziś będzie taki temat ode mnie, powiem także co  działo się u mnie przez ten okres gdy  nie  pisałam.
A więc zapraszam do rozwinięcia
.

 Piątek, przed świętem zmarłych był najlepszym dniem, pomimo, że " My boy" nadal ma dziewczynę.  Mój najbliższy kolega powiedział mi, że podobno mają zerwać, ale do tego się im nie spieszy, a ja próbuje o nim zapomnieć chociaż nie jest to łatwe po tym co się wydarzyło.  Niby mała sprawa, ale to był dla mnie najcudowniejszy dzień. Szłam z koleżankami w stronę cmentarza, bo z klasą szliśmy postawić na grób świeczki. Gdy wracaliśmy ( sama już nie pamiętam o kim, o czym  rozmawialiśmy) on szedł przede mną wiedział o tym, bo czasem się odwracał. gdy się zagadałam z koleżankami  nie zauważyłam, że stanął, przez co na niego wpadłam.  To było takie piękne, chociaż może wydawać się takie banalne, ale zrobił to specjalnie, dobrze o tym  wiem. Potem jeszcze powiedział coś w stylu " Co się na mnie rzucasz? Zakochałaś się?" Ja tylko się zaśmiałam a moja koleżanka powiedziała że masz dziewczynę do niego. Nie obchodzi go to? Mimo, że szli bardzo blisko? Nawet na nic nie zwracała ona uwagi, co za miłość prawda? Potem jeszcze sekretne uśmiechy w moja stronę a moje myśli w głowie krążyły " Dlaczego on mnie tak rani skoro wie co do niego czuje? " Rani mnie tym nie zdając sobie z tego sprawy. Jak wracaliśmy  rozmawialiśmy chwile ( niestety i moje koleżanki były obok i rozmawiały chociaż tego nie zabronię ) i byłam po prostu w skowronkach. Potem już było gorzej przestał ze mną rozmawiać, nie było tak jak wtedy. Czasem brakuje mi jego głosu i w ogóle nie wiem kim dla niego jestem. Koleżanka?  Czy nawet na tym stopniu nie jestem. To dla mnie trudne jak jednego dnia jest taki a innego taki.
W kolejnych dniach za dużo się nie wydarzyło jedynie pani od Bioligii się czepiała że za dużo gadam itp, itd, życie.
 Gdy szłam do mamy, w parku musiałam skręcić nogę w piątek, ale to nie pierwszy raz więc już wczoraj byłam w szkole.
 Moja koleżanka chce zacząć ze mną pisać bloga więc niedługo może was zaproszenie jeśli będziecie chcieli :).
 Wczoraj przeczytałam takiego bloga ze pod koniec tak się popłakałam że nie wiem. Te ostatnie, smutne przeczytałam tak ukradkiem, bo to jest dla mnie za ciężkie, ale to jak ją zabili za liczne zabójstwa ( znacz krzesło elektryczne czy jak to się nazywa. ) a on musiał na to patrzyć jak ją zabijają. Mieli synka, ale wcześniej ona odeszła, bo on był porąbany i nie umiał jej powiedzieć że ją kocha a wtedy to jej wykrzyczał i wtedy nie obchodziło ja nawet to że zaraz umrze tylko to że on ją kocha pomimo tylu rzeczy, złych rzeczy jakie jej wyrządził chociaż sam tego nie kontrolował. Możecie przeczytać, bo warto mi aż się łza kręci w oku teraz. Oto link : http://fallenhumans.blogspot.com

Nie wierzę jak można pisać takie rzeczy, ale ktoś umie i wyszło mu to bardzo dobrze, nie mam do tego żadnych uwag.
Temat dzisiejszego pamiętnika: Co zrobić gdy starsi nam dokuczają, wyśmiewają?
Ja mam parę sposobów na to.

1. Nie załamuj się to jest najważniejsze.  Przecież masz przyjaciół, którzy będą cię wspierać pomimo wszystko i nie pozwolą by cię skrzywdzono :)

2. Gdy ktoś chcę Cię pobić np. po szkole  ( u mnie zdarzają się takie rzeczy ) możesz powiedzieć komuś zaufanemu nauczycielowi, pedagog, dyrektorowi lub nawet sprzątaczce a oni nie pozwolą by coś wam się stało.

3. Gdy ktoś po prostu zaczyna  do ciebie w szkole  w szkole się czepiać z równoległej klasy i nikt  się jej nie boi możesz po prostu ignorować ją. Gdy to nie poskutkuje nie przejmuj się jak będziesz ja ignorować dłuższy czas to w końcu jej się znudzi, jeśli nie to zareaguj. W najgorszym przypadku powiedz rodzicom ( ja nie mówię im od razu o tym nie chce być uznawana za kapusia, ale to zależy od was ) oni na pewno pomogą.

Jeśli żadna rada nie pomoże to przepraszam ja ciągle ignoruje ludzi, którzy się mnie czepiają i po czasie przestają a niektórzy w ogóle mnie nie obchodzą. Ważne jest to co ja myślę o sobie a nie inni.

To na tyle jeśli macie jakieś pytania też piszcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz