wtorek, 27 października 2015

Pamiętnik nastolatki ( cz.1 )

Tak   jak pisałam wczoraj, dziś zacznę pisać swój życiowy pamiętnik.
   Myślałam nad tym co najpierw wam opowiedzieć,  niedzielny dzień czy przeszłość.   Postanowiłam opowiedzieć wam o mojej przeszłości. na początku chciałabym wam   napisać o najstraszniejszej rzeczy jaka miała miejsce w moim życiu.. Od razu  chciałabym zaznaczyć, że najbardziej   nieszczęśliwa jestem przez chłopaków ale o tym trochę niżej.        
Dawno,   dawno temu... Nie, nie jestem księżniczka, ale podobnie zacznę.
 Dawno temu urodziła się mała dziewczynka o   imieniu ..., której mama tak na prawdę nie planowała i można powiedzieć że   była to wpadka. Gdy miała 7 lat jej rodzice dopiero  wzięli ślub i była ślubnym dzieckiem. Niby   ją kochają, ale teraz zbytnio tego nie widać. Często musi ją okłamywać by   wszystko wyglądało dobrze, chociaż sama pragnie by było dobrze.  Bez żadnych sprzeczek, krzyków, kar. Może i   to się przydaje, ale ranią tym dzieci.    Rodzice powinni nas szanować i kochać a nie dawać kary, chociaż myślą,   że czasem jest to potrzebne dla dobrego wychowania. Chcą byśmy wyszli na   ludzi, a czasem nie wiedzą, że tym nas ranią i tracą nasze zaufanie.  Z mojej przeszłości nie pamiętam zbyt wiele,   jedynie małe urywki.
W   mojej przeszłości dobrych wspomnień z rodzicami nie ma, jedynie oglądając   albumy pamiętam jak siedziałam na łóżku i czegoś się bałam jednak nie wiem   czego i dlaczego tak było.        
Zaczęłam   chodzić do przedszkola w wieku 5 lat i tam poznałam swoją młodzieńczą miłość,   ale wszystko jak zwykle  musiałam zepsuć   i do tej pory nie jestem pewna czy dobrze postąpiłam. Pewnie nigdy się tego   nie dowiem. Każdy byłby zazdrosny gdyby zobaczył byłego z inną. Gdy miałam   już 7 lat, tak było, byłam zazdrosna, ale w sumie takie związki to nie   związki.  Nie warto było, to było za dziecinne i nie potrzebne, bo do   miłości trzeba dorosnąć.  Ja juz czuje, że dorastam i, ze jestem gotowa   na pierwszy poważny i normalny związek, w którym będę mogła poczuć się   dobrze. Dla każdego inny wiek może być tym dobrym ja czuję, że to ten i liczę   ze spotkam kogoś kto pokocha mnie tak samo jak ja jego.
   Moją   przeszłość będzie opisywana  w   niektórych częściach. Zobaczymy jak to będzie.
   Teraz opiszę wam historie, która wydarzyła się w moim domu. Około  4 lata temu gdy byłam sama w domu a tata i   wujek byli na dworze, siedziałam sobie przy stole patrząc w komputer, aż   nagle usłyszałam hałas w garażu. Poszłam tam powoli choć  bałam się bardzo, zobaczyłam, Ze jakaś taty   maszyna działa. Szybko stamtąd wyszłam i pobiegłam do taty, któremu wszystko opowiedziałam.    Gdy razem z tatą wróciliśmy okazuje się, że tata wyłączył wszystkie   maszyny z kontaktu, więc to nie możliwe aby któraś z nich działała.
 Do tej pory nie wiem dlaczego tak się stało.   Gdy jestem sama w domu, nie siadam przy stole, bo nadal boję się, że to się   powtórzy.  Jestem ciekawa co by się stało  gdybym była wtedy sama w domu, a to by się   wydarzyło.  Pewnie strasznie bym się wystraszyła   lub dostała zawału (śmiech )        
Często   wyobrażam sobie, że coś jest w moim pokoju lub na dworze. Gdy wynoszę śmieci   to nie zamykam drzwi, biegnę szybko do kosza, wrzucam i jeszcze szybciej   wracam. Moja wyobraźnia płata mi figle...
   A   teraz przejdźmy do Niedzieli, bo nie wiem co jeszcze mogłabym wam opowiedzieć   o mojej przeszłości.
Niby    obudziłam sie jak zwykle, późno po 9 ( dla moich rodziców to późno ) po   czym zeszłam było pyszne kakao i grzanki z serem. Zapowiadał się normalny   dzień. Powiedzmy dzień jak co dzień. Odrobiłam prace domowa, trochę się   pouczyłam,  poczytałam książkę po czym się przebrałam, bo moje koleżanki   miały ważny koncert i obiecałam  siostrze,   że tam będę. Pojechałam tam i gdy szłam obok moich 4 "koleżanek "   podeszły do mnie inne znajome i spytały czy wiem o tym ze w naszej klasie są   juz 4 pary. Odpowiedziałam, że niby coś tam wiem chociaż wcale mnie to nie   interesuje, po chwili jedna z nich mi wyskakuje ze "My boy" ( Ten o   którym marze od dawna ) jest właśnie z jedną z nich.  Wtedy poczułam jak cały mój świat się   zawala. Patrzę na nie chwile po czym wymuszam mały  uśmiech i z gracją Odchodzę. Gdy siadam na   jednej z ławek zaczynam płakać, na szczęście nikt nie widzi mojej słabości Czuje   jak moje serce pęka a najukochańsza osoba odchodzi. Jak byście się czuli  słysząc takie        
wyznanie   z ust kogoś kto wie, że ta osoba jest dla ciebie ważna,  podoba  ci   się?  Ja wiem ze miłość nie wybiera, ale powinno się mieć chociaż    odrobinę szacunku do drugiej osoby.  Moim zdaniem było to chamskie   i nie sprawiedliwe wobec mojej  osoby.
   Macie jakieś komentarze do tego? Możecie pod pierwszą częścią pamiętnika  napisać jaka jest wasza ulubiona książka i   swoje propozycje co do jakiegoś tematu jaki mogę zawrzeć w 2 części ( np.   Przyjaźń ). Możecie również napisać o swoich rozterkach oraz co sądzicie o   blogu
Co   pojawi się w następnej części? Opowiem wam o mojej miłości, czy wie co do   niego czuje i jak reaguje na moją osobę.
Do   zobaczenia. Całuję :*
#Princessa

2 komentarze:

  1. Mam ochotę cię czytać i czytać i czytać.
    Mam nadzieję, że jeszcze coś dodasz, choć jednocześnie nie chcę żeby działa ci się krzywda.
    Nie znałam cię z takiej strony. Dziękuję, że piszesz takie coś, pomagasz mi ♥
    Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń